Nie wiem skąd pochodzi, ale wiem co innego. Jest to jedno z lepszych dań, które ugotowałem i na stałe zagości w moim jadłospisie.
SKŁADNIKI:
Liczba porcji: 3
500 g steka wołowego
1 łyżka skrobii kukurydzianej
1/2 łyżeczki: soli, białego pieprzu i MSG (opcjonalnie)
1 szalotka
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka startego imbiru
Garść posiekanej dymki
Sos:
40 g / 3 łyżki cukru trzcinowego
60 ml / 1/4 szklanki sosu sojowego
60 ml / 1/4 szklanki wody
5 ml / 1 łyżeczka czarnego octu (lub ryżowego)
5 g / 1 łyżeczka gochugaru
Do podania:
Ugotowany ryż, cebula dymka, sezam
PRZYGOTOWANIE:
- Steka kroimy w paski o grubości 0.5 cm, doprawiamy solą, białym pieprzem i MSG, dodajemy skrobię kukurydzianą. Szalotkę i czosnek siekamy.
- Patelnię rozgrzewamy na dużym ogniu i obsmażamy wołowinę na brązowy kolor, odkładamy na później.
- Zmniejszamy ogień, wlewamy więcej oleju i przesmażamy szalotkę. Po 2 minutach dodajemy czosnek i dymkę, smażymy jeszcze minutę.
- W misce mieszamy ze sobą składniki na sos i wlewamy go na patelnię, zagotowujemy i dodajemy mięso. Gotujemy wszystko razem na małym ogniu, aż sos zgęstnieje.
- Podajemy z ryżem, sezamem i większą ilością posiekanej dymki.